Do zamków mam ogromny sentyment i mimo iż zwiedziłam ich już sporo, to wciąż mam ochotę na kolejne. Pociąga mnie w nich przede wszystkim architektura, bo wnętrza rzadko kiedy mnie zaskakują. Najczęściej albo świecą pustkami, albo są składami starych obrazów albo zbrojowniami. Oczywiście te ostatnie, ze względu na zwiedzanie z dzieckiem, są ogromnym plusem, ale mnie już zwyczajnie nudzą.
Inaczej było w przypadku zamku w Kwidzynie. Mimo iż sama fortyfikacja zrobiła na nas ogromne wrażenie, to wnętrza były prawdziwą niespodzianką. W przedsionku do wierzy sanitarnej znajdowała się wystawa z przedmiotami codziennego użytku, należącymi do ludów Powiśla. Wśród nich krosna, ręcznie zdobione meble, urządzenia do wyrobu masła, mąki, miodu i … gofrów!!! Wiele eksponatów można było dotknąć, co uważam za kolejny wielki atut, szczególnie podczas zwiedzania z dzieckiem.
Jednak największą niespodzianką była dla nas wystawa przyrodnicza zlokalizowana w salach zamkowych na piętrze. Z dbałością o najdrobniejsze szczegóły zaaranżowane zostały sceny z życia w lesie i na wsi. Wchodząc do sali miało się poczucie przekroczenia progu do lasu. Jak zwykle jestem przeciwnikiem eksponowania wypchanych zwierząt, tak tutaj zaparło mi dech w piersi. Uważam że te sale to fantastyczne miejsce do prowadzenia lekcji biologii dla dzieci. Dziki, sarny, czaple w swoim środowisku naturalnym, wszystko takie realistyczne i na wyciągnięcie ręki. Możliwość podejrzenia przekroju lisiej nory czy strumyka to przyjemność i nauka w jednym.
I ostatnie miłe zaskoczenie, a mianowicie ceny biletów! Za 2+1 zapłaciliśmy jedyne 20 zł! Dzieci do lat 7 nie płacą za bilet!!! Za niewielką dopłatą można wypożyczyć audioprzewodnik i posłuchać o ciekawej historii zamku.
W sezonie letnim Muzeum Zamkowe czynne jest w godzinach 9:00 – 17:00, a w sezonie zimowym 9:00 – 15:00.
Zdecydowanie Zamek w Kwidzynie, to jedna z najlepszych atrakcji dla dzieci i dorosłych w tym rejonie. Gorąco polecamy.
Mama z miasta 