„Gówno w ładnym papierku” czyli podsumowanie Seebloggers 2016

O tym że marzę o spotkaniu się z innymi blogerami pisałam już dawno. Powodów było co najmniej kilka. Z racji przeprowadzki nie mam w nowym miejscu zbyt wielu znajomych. Chciałam usłyszeć historie o tym jak inni zaczynali swoją przygodę z pisaniem i co z tego wynikło. Chciałam się wyrwać z domu i nauczyć czegoś nowego. I najbardziej prozaiczny powód – miałam to na liście 50 rzeczy, które zrobię przed 50-tką.

Wysłałam zatem zgłoszenie na największe tego typu spotkanie blogerów w Polsce  #seebloggers2016. Nie spodziewałam się że znajdę się w gronie ok 1000 szczęśliwców, którzy wyjadą do Gdyni i poznają tak wielu ciekawych ludzi. A jednak jakimś cudem się udało, za co serdecznie dziękuję organizatorom.

Teraz się pewnie dziwicie skąd tytuł, skoro dziękuję organizatorom za zaproszenie. A to z prostego powodu – postanowiłam wypróbować naukę jaką wyniosłam z jednego z najważniejszych dla mnie (pod względem edukacyjnym) warsztatów prowadzonych przez Artura Jabłońskiego https://web.facebook.com/arturjablonskicom mistrza nowoczesnego marketingu, który uczył jak opakować produkt (nawet mało atrakcyjny) żeby zyskał na atrakcyjności.

20160724_160909Dziękuję organizatorom za zaproszenie bo dzięki #seebloggers mogłam poznać osobiście także:

Miałam też okazję wziąć udział w chyba najbardziej burzliwej dyskusji pomiędzy Chujową Panią Domu, Maciejem z Dupy  autorką reklamy Weź niepeirdol i Robertem Biedroniem na temat tego co znaczą lajki na ich fanpage-ach. Jaki język i jaka postawa przyciąga czytelników i co z tego wynika dla polityki.

Mimo napiętego programu (warsztaty, panele dyskusyjne, wykłady) miałam też okazję napić się pysznej kawy na stoisku marki Siemens, skosztować boskiego brownie od Cuda Celestyny, zakochać się w zegarku marki Ice Watch i poznać w kuluarach cudne blogerki:

To wszystko zdarzyło się w ciągu dwóch dni. Cudownych, intensywnych, kreatywnych, edukacyjnych, inspirujących dni! Mimo że sporo czasu już od tego upłynęło wciąż szybciej bije mi serce i w głowie się kłębi kiedy to wspominam. Było mi niezmiernie miło wszystkich poznać i mam nadzieję, że w przyszłym roku też się „załapię”.

 

Ach zapomniałam że jeszcze zdążyłam skosztować pysznego burgera z burakami, kozim serem i piklami od belmondofoodtruck a przecież to był taki smaczny punkt programu :). Ach i zapomniałam że pierwszy raz w życiu stanęłam „na ściance”. Pewnie jeszcze coś mi umknęło…

 

 

6 responses to “„Gówno w ładnym papierku” czyli podsumowanie Seebloggers 2016

  1. Tytuł odzwierciedla znaczna część polskiej blogosfery – cżęść blogów „bez wartości” jest tak wypromowana że aż strach. Blogi z prawdziwie wartościową treścią są niestety niszowe.

    Polubienie

Dodaj komentarz